Niespodzianki nie było, Czesi tak jak rok temu wygrali Puchar Davisa. Tym razem nie z Hiszpanią ale z zdziesiątkowanymi Serbami, przebieg finału był jak kopia z poprzedniego roku. Decydujący punkt tak jak rok temu zdobył niezawodny Radek Stepanek. W Belgradzie miało miejsce wiele historycznych rzeczy, jak naprzykład pierwszy udział zawodnika z poza setki w finale Davis Cup, tym zawodnikiem jest czwarty Serb w rankingu ATP Lajovic (117). Zagrał z konieczności ze względu na kontuzje stopy Tipsarevica i dyskwalifikacje za doping Viktora Trojickiego, więc nikt do 20-latka nie miał pretensji po przegranym decydującym meczu z Radkiem Stepankiem. Czech został trzecim w historii tenisistą po Henrim Couchecie i Fredzie Perrym, który dwukrotnie wygrwał tę imprezę po zwycięstwie w decydującym meczu. Wiele osób zadaje sobie pytanie czemu tak jak u Czechów Berdych, Djokovic nie wystapił w debla który okazał się kluczowym punktem w rywalizacji. W Belgradzie po raz pierwszy Czechów poprowadził Vladimir Safarik. "Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo zażartował", jednak wszystkie zaszczyty oddał nieobecnemu Navratilowi.