Vive !!
data dodania: 2013-05-03
W tej edycji najbardziej prestiżowego turnieju piłki recznej, Ligi Mistrzów Vive Targi Kielce jest nazywane "czarnym koniem". W ćwierćwinale na drodze do Final Four stanał im Macedoński klub Metalurg Skopje. MVP tego meczu był zdecydowanie słynny pod przezwiskiem "Dzidziuś" Michał Jurecki swietnie grał w obronie i w najważniejszych momentach potrafił wyprowadzić szybką kontre ale i też efektywnie ją zakonczyć, ten mecz kielczanie wygrali 26:15 ( pierwszy w Macedoni wygrali różnicą dwóch bramek ). W półfinale zmierzą się z Barceloną i miejmy nadzieję że zrobią z nimi to samo co Bayern niedawno i pokażą im że jest ktoś lepszy niż oni. Warto także dodać że w drugiej drużynie w półfinale HSV Hsamburg występuje jeden z braci Lijewskich, liczymy na polsko-niemiecki finał !!!!
Ołówek pnie się do góry
data dodania: 2013-05-03
Michał Przysiężny powszechnie znany jako "Ołówek" odnotowywuje kolejne sukcesy, aktualnie walczy w Południowej Afryce w Johannesburgu na twardych kortach ( pula nagród 100 tys. dolarów ) w czwartek wygrał z Dustinem Brownem rozstawionym z numerem piątym 6;3 7;6 (7;1). To było ich trzecie spotkanie Polak narazie pokonał tenisiste z Jamajki dwa razy, trzeba także zauważyć wyskoką forme naszego reprezentanta, który aktualnie jest już w połowie drugiej setki rankingu ATP ( już tylko 51 miejsc za Łukaszem Kubotem ). Dzisiaj "Ołówek" w półfinale wygrał z Lukasem Lacko 6:3, 7:6 czyli jedynką tego turnieju, ten zawodnik plasuje się na miejscu 78. Jest to jeden z najwięszych sukcesów Polaka. Michałowi nie wystarczają tylko sukcesy w grze pojedyńczej, jest już w pólfinale turnieju deblowego w parze z Amerykaninem Denisem Zivkovicem. Możliwe, że w najbliższej przyszłości Radosław Szymanik będzie miał dylemat czy powołać Łukasza czy Michała do Davis Cup'owej drużyny.
Rewanż w Madrycie
data dodania: 2013-05-01
„Horror w Madrycie” lub „Drżąca Borussia, Real bez szczęścia” takie tytuły widnieją w rożnych portalach sportowych. Po pierwszym meczu Mourinho mówił, ze jeszcze nie przegrali, madryccy kibice uważali podobnie do tego stopnia wierzyli w „Los Galacticos”, ze mówili, ze to BVB dokonało cudu a w Madrycie będzie już normalnie. I faktycznie kibice „Królewskich” nie odwrócili się od swojej drużyny. Wiadomo, ze nie raz działo się źle na Santiago Bernabeu kiedy na przykład „The Special One” wprowadzał Antonia Adana na mecze ligowe a nie Ikera Casillasa. Lecz tym razem kibice wspierali swoja drużynę od początku do końca i za to podziękował im Jose Mourinho.
Wracając do meczu, tym razem Lewy nie strzelił bramki ale za to jest drugim piłkarzem tej edycji Ligi Mistrzów, który strzelił Królewskim w poprzeczkę, pierwszym był Robin Van Persie z Man United. BVB udało się dowieść te zaliczkę z Dortmundu ale nie wiadomo co by się stało gdyby wygrana w Dortmundzie była mniejsza. Moim zdaniem obok Lewandowskiego najlepszym zawodnikiem tego dwu meczu był Roman Weindenfeller, który nie raz pokazywał nieprawdopodobne parady bramkarskie.
Dodam tez mały news, który zaskoczy wielu, po meczu Mourinho napisał SMS-a do Roberta „do zobaczenia w Chelsea” co to ma znaczyć już sami sobie dopowiedzcie.
ATP World Tour 500
data dodania: 2013-04-30
Właśnie odbywa się turniej w słonecznej Hiszpańskiej Barcelonie, niestety nasi zawodnicy w tym roku nie będą jej wspominać za dobrze. Mieliśmy w tym wysoko notowanym turnieju ( ATP World Tour 500 ) trzech reprezentantów naszego najlepszego singlistę Jerzego Janowicza i broniących tytułu w grze podwójnej Frystenberga i Matkowskiego.
Cała Polska żyje dzisiaj półfinałem ligi mistrzów
data dodania: 2013-04-29
Cała Polska żyje dzisiaj półfinałem ligi mistrzów, dwa kluby niemieckie stawiane mniej lub bardziej w rolach przegranych, przerwały długa passe dominacji hiszpańskiego futbolu. Jeden z nich tj. Borussia Dortmund pokonała głównego faworyta do trofeum-Real Madryt 4-1. Dokonali tego jak pisza gazety dzięki doskonalej grze żółto-czarnego magika, czyli Roberta Lewandowskiego, który strzelił cztery bramki Diego Lopezowi. „Lewy” aktualnie w klasyfikacji strzelców jest drugi tuż za CR7. BVB wzięła przykład z południowego kolegi Bayernu Monachium który dzień wcześniej sprawił tęgie lanie FC Barcelonie 4-0.